Obserwatorzy

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Maybelline - pomadka Baby Lips Pink Punch (różowa)

Moją pomadkę dostałam w prezencie od Mikołaja :)
Używam jej już od dwóch tygodni więc co nieco mogę Wam o niej powiedzieć.

Przed zdecydowaniem się na nią przeczytałam o tej serii kilka recenzji na blogach i  wszystkie były pozytywne więc spodziewałam się po niej wiele.
Zacznę od opakowania pomadki, które według mnie jest niestety tandetne i dziecinne. Bardzo lubię różowy, ale te plastikowe opakowanie wcale dobrze nie wygląda. Jednak przejdźmy do rzeczy.

Pomadka bardzo ładnie pachnie gumą balonową, nadaje ustom lekki połysk i delikatny różowy kolor tak jak na zdjęciu poniżej.
 Kolor na ustach utrzymuje się dość długo. Jednak jest to pomadka (jak twierdzi producent ochronna), którą mam zamiar użytkować w jakże piękną porę roku jaką jest zima, więc nie kolor jest tutaj najważniejszy, a zapewniane przez producenta 8 godzinne nawilżenie. Jeśli chodzi o tą kwestię to do końca zadowolona nie jestem. Nie mogę powiedzieć, że nie chroni ust przed mrozem wcale, ale na pewno nie jest to taka dobra ochrona jak w przypadku tradycyjnej pomadka z wazeliną, a z pewnością nie jest to 8 godzinne nawilżenie. Poza tym jeśli tą pomadkę nałożymy na spierzchnięta usta to efekt jest okropny, ponieważ suche skórki są jeszcze mocniej podkreślone. Co ciekawe producent piszę, że "Usta są widocznie zregenerowane, bardziej miękkie, nawilżone i lepiej wyglądają". No z pewnością nie moje.
Trochę się na niej zawiodłam. Nie jest ani ideałem ani bublem.
 A czy Wy macie pomadki z tej serii? Jak u Was się sprawdzają?

3 komentarze:

  1. ja mam niebieską (nawilżającą)i jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam różową i mam takie same zdanie - jak dla mnie nic specjalnego.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam niebieską HYDRATE i czerwoną CHERRY ME u mnie się dobrze sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za każdy komentarz. Każdy komentarz to dodatkowa motywacja:) Na pytania pozostawione w komentarzach odpowiadam pod nimi.

Komentarze są moderowane.