
Czy zdarzyło Wam się kiedyś zapiszczeć podczas wejścia lub wyjścia ze sklepu?
Bo mi niestety tak.
Kosztowało mnie to sporo nerwów zupełnie niepotrzebnie.
Nie zgadniecie co było przyczyną...
Ale od początku.
Przedwczoraj robiłam zakupy w Carrefourze. Po tym jak przeszłam przy kasie przy bramkę, ku mojemu zaskoczeniu, zaczęła ona pikać. Zaczęłam się denerwować... Po tej sytuacji podszedł do mnie ochroniarz i sprawdził moją torebkę. I co się okazało?
Piszczały gumy Orbit (takie w torebce), które jakiś czas temu zakupiłam w tym samym sklepie. Z tyłu miały tą nalepkę z blaszką, która powoduje pikanie. W życiu nie wpadłabym na to, że takie zabezpieczenie może być, na kosztującej 5 zł, gumie do żucia. Co ciekawe jakiś czas temu byłam w Trójmieście i tam żadna bramka nie piszczała jak chodziłam z gumami.
Sytuacja kosztowała mnie sporo nerwów, bo wiecie piszcząca bramka to od razu myślenie innych ludzi, że coś ukradłam. Rozumiem, że muszą jakoś zabezpieczyć swoje produkty, ale kasjer podczas kasowania powinien je rozmagnesowywać.
Kiedyś zakupiłam w Carrefourze czekoladki "Lindt" i musiałam na chwilę wejść z nimi do tego samego sklepu (Carrefour), ponieważ zapomniałam jakiegoś produktu. Przy wyjściu oczywiście bramka zapikała i po sprawdzeniu okazało się, że to one są przyczyną problemu.
(Czyli przy kasie nikt nie raczył ich rozmagnesować).
Sklep już poinformowałam o tym problemie, ale czy coś w tej kwestii zrobią? Nie wierzę, ale przynajmniej sobie ulżyłam.
To nie jedyny problem, który miałam. Drugi powód zaskoczył mnie jeszcze bardziej, ponieważ od kiedy mam nową torebkę dość często piszczałam i się okazało? Że firma Mango wszywa w swoje torebki etykietki w których ukryte są te powodujące piszczenie blaszki. Oczywiście nikt nie raczy poinformować nas o tym przy zakupie. Ja nie mam w zwyczaju przeszukiwania nowych torebek i sprawdzania czy nie ma w nich tej okropnej "niespodzianki".
Post ten napisałam w celu ostrzeżenia Was i uchronienia od podobnych problemów. Więc jeśli macie zamiar kupić sobie gumy, drogie torebki, ubrania, buty czy inne rzeczy, które będzie nosić przy sobie to przed rozpoczęciem użytkowania sprawdźcie czy nigdzie nie ma "niespodzianki" w postaci metalowej blaszki, która sprawia dużo problemów.
W internecie czytałam również, że czasem ochroniarze dla zabawy powodują, że bramki zaczynają piszczeć. Jak to działa?
Są albo w posiadaniu specjalnego pilota, który uruchamia bramki (jest to wykorzystywane w przypadku gdy klient jest uważany za "podejrzanego" ) albo posiada on przy sobie właśnie taką blaszkę i gdy klient wchodzi do sklepu, ochroniarz zbliża się do bramki i porusza ręką co powoduje jej piszczenie.
Jestem na prawdę zszokowowana tymi "zabawami" ochroniarzy. Bo trzeba być idiotą żeby narażać ludzi na stres.
A czy Wy miałyście podobne sytuacje?