Obserwatorzy

czwartek, 19 września 2013

Słodko, różowo i muffinkowo :) Golden Rose Paris 238

Dzisiaj będzie bardzo słodko :)
Z okazji tej strasznej pogody postanowiłam stworzyć na paznokciach zdobienie, które poprawi mi humor :) Inspiracje zaczerpnęłam z internetu.

Jak Wam się podoba?

Lakier niestety jeśli chodzi o wysychanie jest straszny i stąd te uszkodzenie lakieru :( 
Skórki w rzeczywistości są zadbane, ale mój aparat uchwyci nawet rzeczy niewidoczne gołym okiem.

Lakierem podkładowym jest lakier z Golden Rose z serii Paris w kolorze 238.






środa, 11 września 2013

Pisanina: Inne urodziny...


I znowu kolejne urodziny...

Kiedyś powodowały ogromną radość dzisiaj powodują smutek i łzy...

Dziewczyny, jeśli kogoś bardzo kochacie to idźcie do tej osoby lub napiszcie jej, jak jest dla Was ważna i jak bardzo ją kochacie.
Bo niestety przychodzi czas kiedy jest już na to za późno.

Ja wierzę, że osoby, które odeszły są przy nas cały czas. Tylko musimy na nowo nauczyć się z nimi rozmawiać.

Ja dzisiaj w chwili radości złapałam się na myśli: Czemu ta bliska mi osoba do mnie dzisiaj nie zadzwoniła z życzeniami? Bardzo szybko przyszedł smutek i odpowiedź. Odeszła...

Mam nadzieję, że ta osoba mimo iż jest tak daleko to wie że mimo iż minęło trochę czasu od jej odejścia to wciąż bardzo ją kocham.


poniedziałek, 9 września 2013

Pierwszy i duży projekt DENKO.

No i niestety przyszedł ten czas, kiedy trzeba wrócić do nauki.

Zaliczenia cały czas trwają i na pisanie na blogu mam bardzo mało czasu:(
Będę starała się co najmniej dwa razy w tygodniu dodawać post.
A dzisiaj przychodzę do Was z projektem DENKO :)
Trochę produktów mi się nazbierało.
No więc zaczynamy :)



1) GARNIER  Płyn do demakijażu 2 w 1 - usuwa makijaż wodoodporny

Byłabym bardzo zadowolona z tego płynu gdyby nie fakt, że posiada on dwie warstwy i przed użyciem trzeba je ze sobą zmieszać. Jestem zwolenniczką produktów, które od razu są do użycia. Przez te dwie warstwy płyn pozostawiał lepką warstwę i efekt mgły na moich oczach. Ze zmywaniem kosmetyków wodoodpornych średnio sobie radził.


Cena: około 12 zł / 200 ml


Ocena: 3/5




2) BAUSH & LOMB Wrażliwe oczy - płyn do miękkich soczewek kontaktowych w tym także soczewek silikonowo-hydrożelowych.

Ten płyn jest delikatniejszą wersją granatowego płynu z Baush & Lomb. Nie podrażnia oczu, dobrze czyści soczewki. Nie mam co do niego żadnych zastrzeżeń, ale nie jest rewelacyjny.


Cena: około 40 zł / 360 ml


Ocena 4/5




3) SHAUMA Krem i Olejek, Intensywny Kremowy Szampon, Włosy łamliwe i rozdwajające się.


Skusiłam się na niego za namową koleżanki. W składzie ma olej arganowy. Mimo że przepięknie pachnie nie sprawdził się u mnie i dramatycznie przetłuszczał moje włosy. Rzeczywiście były one po nim niesamowicie miękkie i nawilżone, jednak fakt, że na drugi dzień po ich umyciu były przetłuszczone eliminuje go zupełnie.


Cena: około 10 zł / 400 ml


Ocena: 2/5



 


4) JOANNA Naturia - Pelling antycellulitowy z kawa, gruboziarnisty

Uwielbiam peelingi z tej serii, ponieważ bardzo dobrze się sprawdzają i przepięknie pachną. Delikatnie złuszczają naskórek co zupełnie mi wystarcza. Mój jest o zapachu kawowym. Jeśli jeszcze go nie próbowałyście to polecam bo pachnie przepięknie! Piękny zapach, super działanie i niska cena czyli produkt idealny :)


Cena: około 5 zł / 100 ml


Ocena: 5/5 




5) VICHY - Purete Thermale, Płyn do demakijażu twarzy i oczu 3 w 1, do skóry wrażliwej

Kosmetyk nie jest normalnym produktem tylko próbką. Dobrze się sprawdzał i co najważniejsze nie podrażniał moich oczu. Produktu pełnego nie kupię na pewno, ponieważ uważam, że nie jest on na tyle rewelacyjny żeby wydawać na niego 40 zł za 400 ml.

Cena: darmowa próbka, pełen produkt 40 zł / 400 ml

Ocena: 3/5


6) ESSENCE - Maskara multi action

Bardzo dobry tusz z Essence. Kiedyś był moim ulubionym, ale odkąd odkryłam tusze z Maybelline został zdeklasyfikowany. Długo utrzymuje się na rzęsach, nie odciska się na powiekach i nie osypuje się. Ma bardzo fajną szczoteczkę.


Cena: około 12 zł / 8,5 ml


Ocena: 4/5





 7) ZIAJA - krem nagietkowy, cera normalna, such, wrażliwa

Ten krem to koszmar. Po około tygodniu jego używania spowodował, że na mojej twarzy pojawiło się bardzo dużo wyprysków. Jest on po prostu "rewelacyjnym" zapychaczem. Co więcej, nie nadaje się nawet do smarowania stóp ani rąk, ponieważ wcale ich nie nawilża. Jak nie nakładam nic na stopy to efekt jest identyczny. Poza tym ma mało przyjemny zapach (kiedyś tak pachniały mokre chusteczki dla dzieci Pampers) i okropną, gęstą konsystencję. Zużyłam go do połowy i z hukiem wyrzucam go do śmieci.


Cena: około 8 zł / 100 ml


Ocena: 0/5




8) ESSENCE - nail polish remover, zmywacz do paznokci

Kiedyś mój ulubiony zmywacz do paznokci. Ma bardzo ładny, słodki zapach, który pozostaje na długo na paznokciach. Ze zmywaniem lakieru radzi sobie całkiem nieźle. Niestety lekko wysusza paznokcie, ale bardzo go lubię. Ja swój kupuję w Niemczech, ale widziałam go ostatnio w Douglasie.


Cena: około 1 euro czyli jakieś 4,50 / 150 ml


Ocena: 4/5




9) FA - żel pod prysznic Vanilla Honey

Jeden z moich ulubionych żeli pod prysznic. Przepięknie pachnie a poza tym nawilża skórę. Pięknie się rozprowadza i jest wydajny. Ja swój kupuję w Niemczech.


Cena: około 1 euro / 250 ml


Ocena: 4/5




10) GARNIER FRUCTIS - Szampon przeciwłupieżowy 2 w 1

W swoim czasie miałam ogromny problem z przesuszoną skórą głowy a ten szampon pomógł mi pozbyć się tego problemu. Swoje zadanie wykonuje i w dodatku ślicznie pachnie. Nie obciąża moich włosów i nie plącze ich.

Cena: około 15 zł / 400 ml

Ocena: 5/5



11) NIVEA - Pure Effect All-In-1 Żel, peeling, maska

Całkiem fajny żel o potrójnym zastosowaniu. Posiada małe drobinki, które peelingują naszą skórę. Po zostawieniu go na 5 minut (czyli nałożeniu maski) powodował, że skóra była nawilżona. Dzięki niemu na mojej twarzy było mniej wyprysków. Fajna konsystencja i śliczny zapach. Bez problemu rozprowadzał się po twarzy. Niestety z wągrami (jak do tej pory żaden peeling) sobie nie poradził.

Cena: około 15 zł / 150 ml

Ocena: 4/5


12) Isana - Żel pod prysznic o zapachu Papaya & Vanille


Żel pod prysznic o cudownym zapachu. Fajnie nawilża skórę. 

Ja swój kupuję w Niemczech.

Cena: około 1 euro / 300 ml


Ocena: 5/5




A czy Wy używałyście któryś z tych produktów?

Jeśli macie jakieś sugestie co do tej notki to dajcie znać :)

środa, 4 września 2013

PISZCZĄCE BRAMKI W SKLEPACH czyli Gumy Orbit, droga torebka, drogie ubranie, buty a nawet słodycze.



Czy zdarzyło Wam się kiedyś zapiszczeć podczas wejścia lub wyjścia ze sklepu?

Bo mi niestety tak. 
Kosztowało mnie to sporo nerwów zupełnie niepotrzebnie.
Nie zgadniecie co było przyczyną... 
Ale od początku.


Przedwczoraj robiłam zakupy w Carrefourze. Po tym jak przeszłam przy kasie przy bramkę, ku mojemu zaskoczeniu, zaczęła ona pikać. Zaczęłam się denerwować... Po tej sytuacji podszedł do mnie ochroniarz i sprawdził moją torebkę. I co się okazało? 

Piszczały gumy Orbit (takie w torebce), które jakiś czas temu zakupiłam w tym samym sklepie. Z tyłu miały tą nalepkę z blaszką, która powoduje pikanie. W życiu nie wpadłabym na to, że takie zabezpieczenie może być, na kosztującej 5 zł, gumie do żucia. Co ciekawe jakiś czas temu byłam w Trójmieście i tam żadna bramka nie piszczała jak chodziłam z gumami. 

Sytuacja kosztowała mnie sporo nerwów, bo wiecie piszcząca bramka to od razu myślenie innych ludzi, że coś ukradłam. Rozumiem, że muszą jakoś zabezpieczyć swoje produkty, ale kasjer podczas kasowania powinien je rozmagnesowywać.




Kiedyś zakupiłam w Carrefourze czekoladki "Lindt" i musiałam na chwilę wejść z nimi do tego samego sklepu (Carrefour), ponieważ zapomniałam jakiegoś produktu. Przy wyjściu oczywiście bramka zapikała i po sprawdzeniu okazało się, że to one są przyczyną problemu. 
(Czyli przy kasie nikt nie raczył ich rozmagnesować). 

Sklep już poinformowałam o tym problemie, ale czy coś w tej kwestii zrobią? Nie wierzę, ale przynajmniej sobie ulżyłam.

To nie jedyny problem, który miałam. Drugi powód zaskoczył mnie jeszcze bardziej, ponieważ od kiedy mam nową torebkę dość często piszczałam i się okazało? Że firma Mango wszywa w swoje torebki etykietki w których ukryte są te powodujące piszczenie blaszki. Oczywiście nikt nie raczy poinformować nas o tym przy zakupie. Ja nie mam w zwyczaju przeszukiwania nowych torebek i sprawdzania czy nie ma w nich tej okropnej "niespodzianki". 






Post ten napisałam w celu ostrzeżenia Was i uchronienia od podobnych problemów. Więc jeśli macie zamiar kupić sobie gumy, drogie torebki, ubrania, buty czy inne rzeczy, które będzie nosić przy sobie to przed rozpoczęciem użytkowania sprawdźcie czy nigdzie nie ma "niespodzianki" w postaci metalowej blaszki, która sprawia dużo problemów.

W internecie czytałam również, że czasem ochroniarze dla zabawy powodują, że bramki zaczynają piszczeć. Jak to działa? 

Są albo w posiadaniu specjalnego pilota, który uruchamia bramki (jest to wykorzystywane w przypadku gdy klient jest uważany za "podejrzanego" ) albo posiada on przy sobie właśnie taką blaszkę i gdy klient wchodzi do sklepu, ochroniarz zbliża się do bramki i porusza ręką co powoduje jej piszczenie. 

Jestem na prawdę zszokowowana tymi "zabawami" ochroniarzy. Bo trzeba być idiotą żeby narażać ludzi na stres. 


A czy Wy miałyście podobne sytuacje?