Obserwatorzy

niedziela, 31 marca 2013

Życzenia:)


Spokojnych i zdrowych świąt spędzonych w rodzinnej atmosferze, pełnych brzuszków, mokrego Dyngusa i dużo dużo radości 
życzy 

HawaiiIslands:)

piątek, 22 marca 2013

Przywołujemy wiosnę!

Jak tytuł posta mówi chcemy żeby wiosna przyszła do nas jak najszybciej. Akcję pod takim hasłem zainicjowała Jamapi : Przywołujemy wiosnę! Zachęcam Was do wzięcia udziału w tej akcji!

Dzisiejszy wieczór powinnam spędzać na imprezie urodzinowej u koleżanki, ale niestety i mnie dopadła choroba, więc byłam zmuszona zostać w domu. Temperatura i cała masa tabletek to to czego najbardziej nie lubię. Jednak nadrobiłam zaległości filmowe i nareszcie obejrzałam drugą część czwartej części "Zmierzchu". Bardzo pozytywnie się kończy :) Polecam wszystkim fanom "Zmierzchu", którzy jeszcze nie widzieli.

U mnie niestety zima nie odpuszcza. Wczoraj było 6 stopni i padał śnieg... Miałam nadzieję, że przy takiej temperaturze śnieg się stopi. Niestety moje nadzieje zostały zawiedziona i pokrywa śnieżna wzrosła o kilka centymetrów. Jak tak dalej pójdzie to na Śmigusa-Dyngusa będziemy rzucać się śnieżkami... 
Jak to ostatni pewna mądra pani profesor powiedziała: "Zima stara się nadrobić na Wielkanoc, bo na Boże Narodzenie śniegu nie było". A ja już wiosny doczekać się nie mogę. I myślę, że nie tylko ja :) 
Jak tam u Was widać już oznaki wiosny?

Tak na poprawę humoru Marek Grechuta:
http://www.youtube.com/watch?v=KvdNyMgA16E

Dzisiaj fuksja, kokardka (muszę jeszcze nad nią popracować bo miałam dużą przerwę w zdobieniu i wypadłam z wprawy) i kropeczki :)

Tak wiosennie i przyjemnie :) 



poniedziałek, 4 marca 2013

Buble kosmetyczne ostatnich miesięcy.

A dzisiaj trochę o bublach kosmetycznych na które natrafiłam w ostatnich miesiącach.

Pomadka Lilliputz z Rossmanna.
Kosztuje około 5 zł. 
Jest ona przeznaczona dla dzieci.  
Mimo zapewnień producenta nie nawilża ust, wręcz lekko je wysusza.
Jednak ma ładny perłowy odcień i wiśniowy zapach.



Krem nagietkowy z Ziaji.
Kosztował około 10 zł.
Producent pisze, że nadaje się on do sery normalnej, suchej oraz wrażliwej. Ma skórę nawilżyć oraz uelastycznić.
Krem nawilża rzeczywiście dobrze, jednak niestety strasznie zapycha mi pory i powoduje powstawanie podskórnych białych grudek. Zdecydowanie nie nadaje się do cery mieszanej.  Poza tym ma dość specyficzny zapach i konsystencję. Jego wsmarowywanie w skórę nie należy do przyjemności, ponieważ jest on bardzo gęsty.
        



Krem do rąk z Marks'a & Spencer'a.
Ceny dokładnie nie pamiętam, ale coś koło 15 złotych.
Skusiłam się na ten krem, przede wszystkim dlatego, że został on wyprodukowany przez firmę Marks & Spencer. Myślałam, że wraz za firmą i ceną idzie jakość. Niestety, bardzo się rozczarowałam. Moje dłonie po użyciu wyglądają tak jakbym nic na nie nałożyła. Ma jednak bardzo ładny, kokosowy zapach i szybko się wchłania.


Korektor Miss Sporty - Liquid Concealer
Cena około 10 zł.
Jest to jeden z najgorszych korektorów jakie miałam. Po raz kolejny przekonałam się, że jeśli chodzi o korektory to tańsze znaczy gorsze. W ogóle nie zakrywa cieni pod oczami (fakt faktem, że moje cienie są dość oporne i niewiele korektorów sobie z nimi radzi), ma płynną strukturę i bardzo szybko zbiera się w załamaniach, co wygląda okropnie.


Kredka do oczu Avon - glimmerstick diamonds
Około 15 złotych.
Kredkę kupiłam, ponieważ bardzo spodobało mi się to, że zawiera w sobie błyszczące drobinki. Pierwszy raz tak bardzo zawiodłam się na produkcie z Avonu. Po pierwsze jest dość gruba czyli na cienkie linie nie ma co liczyć, po drugie odbija się ona na dolnej powiece, po trzecie jej trwałość jest tragiczna. Już po godzinie traci swój blask i kolor. Myślę, że może lepiej by się sprawdziła jako cień, ale do robienia delikatnych, cienkich kresek jest beznadziejna.




Cień do powiek miss sporty.
Około 6 złotych.
Niestety numeru koloru sobie nie zapisałam, ale taki fioletowy cień o specyficznym wzorku jest tylko jeden. Od dłuższego czasu bardzo lubię cienie z miss sporty. Z bazą trzymają się bardzo długo, są wystarczająco napigmentowane i mają bardzo ładne kolory. Niestety ten odcień nałożony na powiekę bardzo różni się od tego w pudełeczku. Chciałam uzyskać delikatny fioletowy efekt, jednak niestety ten cień jest zupełnie niewidoczny.


Pilniczek szklany - Ewa Schmitt
Koszt to  około 10 złotych.
Pilniczek zakupiłam w Super-Pharm. Zawsze bardzo lubiłam szklane pilniczki jednak ten zupełnie się u mnie nie sprawdził. Spowodował, że moje paznokcie zaczęły się rozdwajać. Już po kilku użyciach był tępy i niezdolny do użytku.

piątek, 1 marca 2013

Lśniący brąz. Bell "Air Flow" 706 i Revlon "Scented Parfum" Colada Fizz

No i niestety znowu trzeba było wrócić na uczelnię.
Zajęć tyle samo, ale za to przedmioty o wiele trudniejsze.

W ostatnim czasie bardzo tęsknie za wiosną, stąd też wpadłam na pomysł żeby dodać moim brązowym paznokciom trochę "słońca".
Najpierw paznokcie pomalowałam zwykłym brązowym lakierem z Bella z serii Air Flow w kolorze 706, a następnie pokryłam je warstwą lakieru z Revlonu z serii Scented Parfum w kolorze "Colada Fizz", o którym na pewno coś Wam napiszę w innym poście.




Jak Wam podoba się to połączenie?  
Czy też już nie możecie doczekać się wiosny?